4.8 Niedawno zorientowałam się, że moja córka korzysta z internetowej pornografii. Co robić?

Niedawno zorientowałam się, że moja córka korzysta z internetowej pornografii. Co robić? Jesteśmy rodziną katolicką, działamy we wspólnocie.

Kiedyś pornografia była wyłącznie „sprawą męską”. Dostęp do niej był poważnie utrudniony. Dotyczyła dorosłych, (choć tak naprawdę niedorozwiniętych,) mężczyzn i była sprawą zdecydowanie wstydliwą i ukrywaną przez użytkowników. Dziś pornografia ukryta pod niewinną nazwą erotyki jest wszechobecna (reklamy, Internet, media, czasopisma). Niestety oswoiliśmy się z nią i przestaliśmy protestować na nieustanne atakowanie nią nas i naszych dzieci. Tymczasem sprawa pornografii jest poważna i śmiertelnie niebezpieczna. Dlaczego? Otóż człowiek jest jedyną istotą dwupłciową, która nie ma wrodzonych zachowań seksualnych i jednocześnie jedyną, która nie musi działać seksualnie. Nie mając wrodzonych zachowań, człowiek musi się ich uczyć. Dramat, gdy uczy się ich z pornografii. Najkrócej mówiąc pornografia podpowiada wzorce zachowań, które naśladowane stają się totalnie destrukcyjne (by nie powiedzieć degenerujące) dla osób i ich więzi. Ponadto pornografia nie zna pojęcia powstrzymania się od współżycia ze względu na cokolwiek. Nie mówiąc już o powstrzymaniu się ze względu na dobro np. małżeństwa, dzieci… Medycyna nie zna żadnej choroby z powstrzymania się od współżycia, zna natomiast całą gamę chorób przenoszonych drogą płciową.

Słowem człowiek powinien zapanować rozumem i wolą nad sferą płciowości. Wolą by swobodnie decydować czy i kiedy działać seksualnie. Dla szczęścia człowieka kluczową sprawą jest umiejętność nie działania (czystość, wierność). Każdy, kto nie potrafi (lub nie chce) powstrzymać się od działania destrukcyjnego (nieczystego – pozamałżeńskiego, wynaturzonego) zniszczy swoje życie i szczęście. Nie tylko zresztą swoje. Rozum jest konieczny by rozpoznać, kiedy nie działanie seksualne jest dobre a kiedy i jakie działanie przyniesie dobro jemu i jego rodzinie. Nie trudno wymyślić (na bazie elementarnej wiedzy), że każde działanie seksualne poza trwałym małżeństwem gotowym przyjąć (niekoniecznie planowany) owoc działania – dziecko, jest niszczące zarówno dla osób jak ich więzi. Słowem człowiek nie mając wrodzonych zachowań seksualnych musi się uczyć zarówno działania jak i powstrzymania się od działania. Pornografia całkowicie (i celowo) fałszuje cel i sposób działania seksualnego. Tworzy wynaturzone scenariusze i obrazy, które stają się poza kontrolą woli „oglądacza” przedmiotem podświadomych tęsknot, które… będą domagać się zrealizowania w życiu.

Oglądanie pornografii w bardzo młodym wieku jest szczególnie niebezpieczne. Tu dopiero kształtuje się struktura psychoseksualna. Nawet jeden obraz pornograficzny może pozostać w pamięci przez całe życie. Niestety chore wyobrażenia są śmiertelnie niebezpieczne dla późniejszej miłości i wierności małżeńskiej. Wręcz wykluczają szczęście małżeńskie. Mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że osoby posługujące się pornografią nie są zdolne do zbudowania głębi więzi intymnej w małżeństwie (choć zwykle zwalają winę na współmałżonka, bo na coś kolejnego się nie zgodził).

Co ma robić osoba, która otarła się o pornografię? Zrozumiawszy śmiertelne zagrożenie, zerwać natychmiast i definitywnie (nawet wyrzucając komputer z domu). Podjąć proces zdrowienia. To cały poważny i odrębny problem. Jestem przekonany, że stały „mądrościowy” spowiednik może tu być nieocenioną pomocą i że całkowite uzdrowienie wymaga nadprzyrodzonych łask sakramentalnych (tak pokazuje doświadczenie życiowe).

Powrót do listy Częstych pytań